Niedawno przeglądając egun natrafiłem na ładnie utrzymanego Walthera LGM'a zalicytowałem odruchowo i po kilku dniach przyjechało takie cudo:
Walther LGM-2 PCA łoże ambi ze standardowym diopterem i muszka tunelową.
Stan igiełka. Zadbany i konserwowany zgodnie ze sztuką. Pompka w dobrej kondycji, uszczelki wyglądają na niedawno wymieniane.
Ciekawie rozwiązany jest sposób przygotowania karabinka do strzału. Po otworzeniu dźwigni pompki, następuje jednoczesne otwarcie portu ładowania i naciągnięcie zbijaka. Realizowane jest to poprzez kilka dźwigienek:
Zamykamy dźwignię pompki sprężając jednocześnie powietrze, ładujemy śrut, zamykamy port i możemy strzelać.

Spust jak to w walther'ach przewidywalny i wyczuwalny. Cykl strzału krótki i jak to w PCA w niemieckim limicie praktycznie nieodczuwalny. Na próbę strzeliłem tarczę na 10m pozycja stojąca.
Szału nie ma ale trzeba się trochę przyzwyczaić do przeziernika. Karabinek stosunkowo lekki waży 4.5kg. Pomimo braku palmrestu bardzo wygodnie się z niego strzela w pozycji stojącej. Widać, że to karabinek zaprojektowany właśnie do takiego strzelania. Sama praca pompki zadziwiająco płynna i nie mecząca, można strzelać długo i nie czuje się zmęczenia.
Wcześniej zakupiony LGM-2 został przerobiony na PCP tak wyglądają oba:
A tak w towarzystwie LG300 ALU
Wszystkie karabinki mają lufę 425 mm. A Red ma lufę z LGM'a przerobionego na PCP. Ze względu na to, to że miał najkrótszą osłonę lufy. Może kiedyś wpadnie mi w łapki jakaś dłuższa lufa, chętnie przetestowałbym jaka jest różnica.
Na tą chwilę tego egzemplarza nie planuję przerabiać na PCP. Bardzo spodobało mi się dziurawienie tarczy przy jego udziale

Niedawno natknąłem się na egunie na takiego Walther'a:
Jest to model CG90 na CO2. Niestety przegapiłem zakończenie aukcji....Ale może kiedyś
