Po doskonałych wynikach naszych zawodników w Pucharze Zimowym przyszła posucha w kolejnej z rzędu eliminacji Pucharu PFTA. Tym razem do grupy naszych zawodzących zawodników z Międzyrzecza dołączyli także Damian Straszak i Sławomir Czapla, którzy do zwycięzców zawodów w Dolinie Będkowskiej stracili masę punktów.

Przypomnijmy, że KKST powróciło do organizacji zawodów w Dolinie Będkowskiej po wydarzeniach z tegorocznej eliminacji Pucharu Zimowego zorganizowanej zwyczajowo na Pasterniku w Krakowie, gdzie nad głowami zawodników świstały pociski ze strzelnicy kulowej.

Tegoroczna, jubileuszowa X edycja Pucharu PFTA wystartowała w Międzyrzeczu Górnym, gdzie do wspólnej rywalizacji, zawodników z całego kraju zaprosiła grupa BeskidTeam. Choć to dopiero koniec marca, to o zimowej aurze wszyscy zdążyli już zapomnieć.

W najbardziej prestiżowej kategorii HFT1 najlepsze miejsce wśród naszych klubowiczów zajął Damian Straszak, który był 8. Niestety duża strata puntkowa do zwycięzcy tych zawodów sprawiła, że pomimo wysokiego miejsca, Damian nie może zaliczyć startu w Międzyrzeczu do udanych. Nasi pozostali strzelcy HFT1 spisali się fatalnie.

Co prawda żadna z drużyn naszego klubu nie sięgnęła po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Zimowego 2015, ale za to w każdej z dorosłych kategorii mieliśmy swojego przedstawiciela na podium, udawadniając, że KSP JURA to nie tylko organizator zawodów na najwyższym możliwym poziomie, ale także klub zreszający czołowych polskich zawodników.

W kategorii HFT1 po zwycięstwo sięgnął Przemysław Godek, który reprezentował barwy klubu KKST, który w 4-letniej historii tego cyklu jest trzecim zawodnikiem Krakowskiego Klubu Strzelectwa Terenowego, który sięga po najwyższe laury. Na drugim miejscu stanął obrońca tego tytułu sprzed roku Witold Bojanowski, a trzeci był zawodnik naszego klubu, Damian Straszak.

Ostatnia eliminacja tegorocznego Pucharu Zimowego przyciągnęła największą ilość zawodników względem wszystkich tegorocznych zawodów tego popularnego cyklu, na co bez wątpienia duży wpływ miała dobra prognoza pogody, która zapowiadała słoneczną aurę. Na terenie Kąpieliska Leśnego kolejny rok z rzędu nie brakowało wiatru, który tym razem rozdawał karty na całym torze, a nie tylko w jednej z jego sekcji.

Organizatorzy z grupy Hunter Team przygotowali bardzo dobre tory dla konkurencji HFT i FT, biorąc pod uwagę wszystkie nowinki tegorocznego regulaminu. Niestety porywisty wiatr regularnie utrudniał życie organizatorom, którzy bardzo często musieli używać gwizdków i uwalniać zaplątane o drzewa sznurki. Wiatr sprawił, że zawody w Zabrzu były także doskonałym treningiem dla członków Reprezentacji Polski HFT, którzy już za kilka tygodni podczas Mistrzostw Świata HFT, które odbędą się w Anglii, będą bronić medali zdobytych rok temu.